Tunake
Domostwa => Dom Pameli => Wątek zaczęty przez: Pamela w Maj 12, 2014, 19:50:50
-
(http://cdn16.urzadzamy.smcloud.net/t/experts/t/questions/DSCN4272-Medium_1140431.jpg)
-
Weszłam, prowadząc Pam z Cakaem. Radisan wyrwał mi się i wskoczył na kuchenny blat, rozwalając wkoło ogórki i pomidory.
-
Usiadłam na blacie, zgarniając żarcie w jedno miejsce. Cacao ziewnął zadowolony i oparł się o moje nogi.
-W szafce są opatrunki i Altacet, zawiń sobie i idź do szpitala. - poradziłam.
-
- Dzięki - odszukałam właściwą szafkę i wyjęłam z niej bandaż elastyczny. Owinęłam sobie kostkę materiałem.
- Ehm, skoro juź tu jestem, to może mogłabym coś jeszcze zrobić? Dać Cacao wody, czy co...
-
-Zrobisz mi jakąś kanapkę? I dasz Cacao wody? - poprosiłam. -Weź sobie też coś do jedzenia czy coś, jak już wrócisz.
-
- Jasne, spoko. - uśmiechnęłam się do Pam, zapominając o tym, że nie widzi. Odgoniłam Radi'ego. Oddalił się urażony. Skroiłam szybko pomidora, kładąc go na deseczce do krojenia, którą znalazłam wciśniętą za słoiki z przyprawami. Znalazłam w jednej z szafek chleb, a w małej lodówce masło. Złożyłam to wszystko w całość i podałam Pameli. Odpięłam Cacao, kładąc smycz na blacie i nalałam mu do znalezionej miski wody. Postawiłam ją przed psem, ale tak, by Pam na nią nie wlazła.
- Voila. - mruknęłam.
-
-Dzięki. - uśmiechnęłam się i wgryzłam w kanapkę. -Gdzie położyłaś smycz?
-
- Nie ma sprawy. Smycz leży na blacie, obok Ciebie. - rozejrzałam się bezradnie. - To ten, zaraz wracam, postaraj się na nic nie wlecieć.
-
-Okej. Trzymaj się.
-
- Zaraz wracam. - wylazłam, kulejąc.
-
-Wcięło ją, czy jak? - mruknęłam do siebie. Cacao zaskomlał. Pogładziłam jedną ręką jego, a drugą Hrabiego.
-
Poruszyłam się niespokojnie.